hmmmm....
Komentarze: 0
hmmm... przed chwila czytalam blog jednej dziewczyny... ona tam pisze, ze nie ma chlopaka, nie ma kogos, kto by ja mogl przytulic i pocalowac w czolo gdy bedzie jej zle, a ona bedzie plakac w czyichs ramionach... rozumiem ja doskonale... przyszlo mi wlasnie na mysl, ze przeciez ja mam swojego Piotrka... ale czy kiedys nadejdzie taka chwila, kiedy bede mogla mu opowiedziec o swoich obawach, lękach itp. ?? zabawne.. bo ja wlasnie mam moja ukochana osobe ale ... ale... nie ma takich sytuacji... zebym mogla mu opowiedziec... jeeezu przeciez to smieszne... a raczej tragicznie smieszne... no bo tu powodu do smiechu nie ma
ten swiat jest w ogole jakis taki strasznie skomplikowany... mysle, ze nikt go do konca nie zrozumie... hmmm a moze tylko mi sie wydaje ze to takie trudne ?? moze wystarczy zrozumiec tylko taka prosta regule "oko za oko".... przeciez to nienormalne !!!! jak moge robic cos takiego, ze jesli jakas osoba mnie ostro wkurwi, to ja musze zrobic jej keszce gorzej ?? Owszem czasami tak mam ale to sie zdarza rzadko (wyjatek to malecha..jemu bym mogla morde obijac caly czas) ... A znam ludzi, ktorzy wyznaja taka zasade... zrobil ci cos ?? to mu dokop jeszce lepiej !!! ja juz sobie z tym nie radze... dzisiaj juz mam chwile zwatpienia i zastanawiam sie, czy nie lepiej by bylo ze soeba skonczyc.. tak naprawde nikomu by nie sprawilo wiekszej przykrosci moje odejscie z tego swiata... starzy by poplakali z 3 miesiace i by im moze przeszlo ...zyliby wlasnym zyciem i juz... Piotrek ?? zapomnialby po jakims czasie na pewno... znalazlby sobie kogos na moje miejsce i bylby szczesliwy.. naprawde zycze mu tego... chce zeby byl szczesliwy, bo na to zasluzyl...
I juz zaczynam sie rozklejac.. lzy mi plyna po policzkach.. koncze to smecenie.. papa
Dodaj komentarz